Spójrz przez okno

Spójrz przez okno

wtorek, 8 kwietnia 2014

Tymczasem na Rynku


Kiermasz Wielkanocny już prawie gotowy. Pojedyncze stragany oferują wyroby z drewna i inne badziewie, które jak co roku krzyczy do mnie "kup mnie!". Niedługo ten krzyk będę słyszeć z każdej strony - czas zacząć omijać Rynek. 

Rozliczne bocianie gniazda przypominają, że to już wiosna. Swoją drogą nie sądzę, żeby Rynek kiedykolwiek widział takie nagromadzenie tych ptaków. Bociany konkurują z gołębiami o palmę pierwszeństwa (na palmowych słupach zdobiących płytę Rynku należy to sformułowanie traktować dosłownie).

Beczka jak do sprzedaży grzanego wina - czy komuś nie pomyliły się święta?


Ekipa breakdance próbuje zaciekawić przechodniów wymyślnymi wygibasami. Dziś mimo zwykłego tłumu na Rynku, wyjątkowo mało ludzi zatrzymuje się obejrzeć ich występ. Czyżby w mieście nie było turystów, a jedynie studenci, bezrobotni i emeryci?


Pierwsze krople deszczu spadają mi na nos. Na osłodę i nieco na przekór kapryśnej aurze raczę się najlepszymi lodami w mieście! Lody te przyjechały do nas z Nowego Sącza, gdzie są znane i cenione od wielu, wielu lat. Wycieczka na lody do Argasińskich była stałym punktem programu każdych wakacji. Mniam!

Żeby nie było tak całkiem zgryźliwie i irocznie, bo w gruncie rzeczy to kolejny piękny dzień, kończę mój rowerowy spacerek śpiewając "Jak" z chłopakiem zbierającym drobniaki do gitarowego pudła przy Rondzie Mogilskim. A co!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz